Złe kobiety

Wybrałam się dziś na przedostatnią sesję laserowej depilacji. Gawędziłam sobie z wykonującą zabieg pielęgniarką, z przerwami na krótkie syczenie lub popiskiwanie z bólu, choć generalnie sytuację znosiłam dzielnie, bez żadnego znieczulenia. Zadałam jej pytanie, które od dawna mnie nurtowało: czy często przychodzą do niej mężczyźni? Tak, całkiem często, zwłaszcza Emiratczycy i inni rdzenni mieszkańcy Zatoki.

– A co najczęściej depilują?

– Plecy i bikini – odpowiada wesoło, po czym dodaje – jak się umawiają na bikini, to każę przychodzić z żoną. Tłumaczę im, że tak dla mnie bezpieczniej, a dla nich bardziej komfortowo, ale tak naprawdę to lubię patrzeć na reakcję małżonki pacjenta, kiedy wykonuję zabieg… Bo wiesz, Madam, te kobiety, mające za sobą lata używania depilatorów, woskowania i pęsety, tak szczerze i głośno się śmieją, kiedy ich mężowie ze łzami w oczach wrzeszczą jak małe dziewczynki. Mimo znieczulenia.

:D

źródło: reflectionscenter.com

11 myśli w temacie “Złe kobiety

  1. Facet i bikini… Jakoś te dwa słowa do siebie mi nie pasuję, he he ;-). Ja bym sama na taki laser poszła – ze swoimi nogami – raz na zawsze… Polecasz?

    1. Jak to nie pasują? Nie widziałaś Borata? :D

      Tak, tak, tak polecam! I jeszcze raz tak! Uwolnić się od maszynki/depilatora/kremów/odrastającej sierści – (wypadałoby powiedzieć: bezcenne, ale to akurat nieprawda) kosztowne ale warte każdej chwili z gładką skórą :)

Dodaj odpowiedź do oliwna Anuluj pisanie odpowiedzi