Konduktorze łaskawy, byle nie do Jebel Ali

Słowem wstępu: Jebel Ali to dystrykt w Dubaju. A konduktora w tym poście nie będzie. Do rzeczy.

Dubajskie metro jest och i ach.

(Nie dziwota, Dubajskie przeca, nie?)

Sterowane w 100% komputerowo (tak, tak, nie ma kierowcy!), bardzo szybkie, z miejscami zarezerwowanymi dla kobiet wszystkich, nie tylko ciężarnych. Szejka godne. Dosłownie. Kilka tygodni temu lokalna prasa się rozpisała o naszym Jaśnie Panującym, który pojechał metrem składać kuzynom kondolencje.

My w metrze byliśmy raz, dawno temu, i bardzo nam się podobało. Nie na tyle jednak, by zostawiać auto w garażu. Poza tym, najbliższa stacja w cale nie jest bliska.

Blisko ma za to współpracownik, J. mu dajmy. W czwartek, dzień jak co dzień, wyruszył rankiem do biura. Wsiadł do wagonu metra, zajął wygodny fotel i… obudził go pan ze świstkiem mandatu w wysokości 300DHS. Za co? Za jazdę bez biletu? Nie, bilet był. Za żucie gumy? Nie, za to tylko 100DHS. Jedzenie i picie? Nie. To by było 200DHS, o ile pamięć nie figli nie płata. Za komara. Przycięcie komara.

Proszę państwa. Spanie jest nielegalne. Przynajmniej w metrze w Dubaju.


6 myśli w temacie “Konduktorze łaskawy, byle nie do Jebel Ali

  1. Boziu, ja chyba nie jechalam metrem… Wasze pieknie sie prezentuje. A ten Pan w bialej szacie … jak aniol he he.

    Za spanie??? Az to cuda i niewidy!

    1. „jak anioł” hehe, o tym jakoś do tej pory nie pomyślałam ;) ale wiesz, coś w tym jest, na jasełka jak znalazł ;) wystarczy porwać i do zaimprowizowanego żłóbka wsadzić ;)

    1. pomijając „takie”.. u nas w ogóle kiepskawo z przyjmowaniem zasad.. tu władze mają tą przewagę, że dosyć łatwo jest zostać deportowanym.. były przypadki wyrzucenia za granice za pokazanie środkowego palca.. ;)

Dodaj odpowiedź do Amisha Anuluj pisanie odpowiedzi